30 lat Ikarusów

5 stycznia minęło 30 lat, gdy do Płocka dotarły pierwsze Ikarusy 280.26. Płocka komunikacja posiadała wówczas już 81 nowoczesnych jak na owe czasy Jelczy PR-110, pięć lub siedem Autosanów H9-35, które jeszcze tego samego roku zostały przekazane do nowo utworzonego MZK w Kutnie i tylko jeden autobus przegubowy o przestarzałej już konstrukcji – Jelcz 021 #382, zakupiony w 1979 r., który był ostatnim z 37 sztuk Jelczy 021/AP02 kupionych w latach 70-tych.

Nowe przegubowce z eksportu miały stanowić nowoczesną flotę dwudziestu pojazdów wielkopojemnych w rozrastającym się przemysłowym mieście, dowożąc pasażerów do pracy w rafinerii, a także do nowo powstających Podolszyc i rozbudowującego się Międzytorza. 16 stycznia 1984 r. na ulice wyjechała pierwsza partia 10 Ikarusów. Dostawa kolejnych dziesięciu pojazdów nastąpiła w sierpniu tego samego roku. Autobusy dotarły do Płocka koleją. Wszystkie były w malowaniu czerwono-biało-czerwonym obowiązującym w całym kraju. W 1988 r. z warszawskiego MZK odkupiono kolejny czerwony egzemplarz przebudowany na „pogotowie autobusowe” (tak wówczas oznaczano pojazdy tego typu). W 1990 r. po niesamowicie forsownej eksploatacji objazdem ul. Szpitalną i Wieczorka (obecnie Kazimierza Wielkiego) dziesięć sztuk wysłano na odbudowę m.in. do Lublina, skąd wróciły całe czerwone i skompletowane często z innych Ikarusów, pochodzących z różnych miast. Autobusy te charakteryzowały się całą paletą odcieni koloru czerwonego od prawie pomarańczowego #490 po wpadające w brąz #497, #519, #522. Dwa ostatnie egzemplarze wskazywały na krakowskie pochodzenie (sądząc po naklejce ustąpienia wyjazdu z zatoki na tylnej szybie).

Z końcem lutego 1991 r. do miasta dotarły cztery nowe Ikarusy 280.26, w nowszej już kompletacji. Pojazdy były w całości czerwone ze zderzakami w charakterystycznym pomarańczowym kolorze i dużymi czarnymi listwami po bokach. Jeszcze tego samego roku do odbudowy wysłano dziesiątkę kolejnych egzemplarzy z wcześniejszej dostawy.

W 1994 r. w Płocku gościli przedstawiciele węgierskiej fabryki, w celu uzgodnienia warunków zakupu dziesięciu nowych pojazdów przegubowych. W sierpniu i wrześniu 1995 r. z montażu technicznego w Warszawie dotarły nowe Ikarusy 280.70H (zwane „bizonami”), które miały zastąpić mocno „rozklekotanych braci” z lat 80-tych. Nowe Ikarusy w płockim malowaniu, z mocnym niemieckim silnikiem MAN-a oraz automatyczną skrzynią biegów mocno wsparły starsze egzemplarze, które zaczęły obsługiwać mniej oblegane linie. Przez ok. trzy miesiące w Płocku były aż 34 Ikarusy (plus pogotowie).

Jeszcze tego samego roku dziewięć sztuk skasowano, a dwa lata później pozostałą 11-tkę z 1984 r. sprzedano na części do Solca Kujawskiego. Pogotowie poddano odbudowie, malując je pierwszy raz na żółto i nazywając „pogotowiem technicznym”. Służyło ono do 2000 r., kiedy to wysłano je do kasacji, a jego miejsce zajął przebudowany Jelcz M11 #546 na podwoziu Csepel, na którym bazował też Ikarus. W kwietniu 2011 r. do kasacji powędrował pierwszy „bizon”, a stan pozostałych pogarszał się coraz bardziej. Wraz z dostawą nowych przegubowych Solarisów w 2012 r., Ikarusy zniknęły z najbardziej obciążonych linii miejskich.

Dziś w eksploatacji pozostaje pięć wozów z serii 280.70H (wyjeżdżają głównie na trasy podmiejskie) oraz pogotowie przerobione w 2008 r. z liniowego #563. Jego los jest jednak już przesądzony, gdyż w maju 2014 r. ma zostać dostarczone nowe pogotowie techniczne. Ikarusy z serii 280 pomimo tego, że z biegiem lat ich konstrukcja stawała się coraz mniej nowoczesna, okazały się najmocniejszymi pojazdami w historii nie tylko płockiej komunikacji. Swoją trwałością pokonały nowocześniejsze Jelcze, pomimo iż były budowane z korozyjnych materiałów. W kolejnych miastach powoli kończy się eksploatacja Ikarusów (m.in. w Warszawie ostatni egzemplarz wyjechał liniowo 30 listopada 2013 r.). Znane w wielu krajach całego świata nie znalazły swojego godnego następcy, a ich fabryka podobnie jak Jelcza już nie istnieje.

Dodaj komentarz

Back to top button