Paraliż komunikacyjny
3 lutego po godz. 12.00 nad Płockiem rozpoczęły się intensywne opady śniegu. Po godz. 14.00, wraz ze zwiększoną ilością samochodów osobowych na ulicach, zaczęły się tworzyć coraz większe korki, a autobusy notowały coraz większe opóźnienia. Dwie godziny później całe miasto stanęło.
Tylko dziś doszło do kilku zdarzeń, a wiele ulic jest zakorkowanych. – Na ulicy Grabówka pojazd ciężarowy nie może podjechać pod górkę, nie ma możliwości ominięcia pojazdu. Zachowajcie ostrożność – apelowała asp. Krystyna Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
Nawet mniejsze wzniesienia okazywały się zbyt trudne również dla autobusów. Po godz. 17.20 Solaris #740 jadący na linii A w stronę Podolszyc nie dał rady podjechać pod wzniesienie pod wiaduktem kolejowym w al. Piłsudskiego, gdzie utknął na prawie godzinę.
Z relacji pasażerów wiemy, że niektórzy drogę z centrum na Podolszyce pokonywali pieszo, gdyż komunikacja miejska praktycznie przestała funkcjonować. Większość autobusów utknęła m.in. na całkowicie zakorkowanej ulicy Bielskiej. W aplikacji myBus po godz. 16.00 w rejonie centrum można było doliczyć się na samych liniach nr 3 i 22 aż 14 autobusów. Opóźnienia sięgały niewyobrażalnych rozmiarów, nawet ponad 3 godzin. Przykładowo autobus linii nr 3, który rozpoczął kurs z Borowiczek o godz. 15.25 dojechał na Winiary o godz. 19.05. Rekordzistą był autobus linii nr 112, który do Bielska dojechał z 4-godzinnym opóźnieniem.