Płock dołączył do programu e-Bus
30 marca Ministerstwo Rozwoju poinformowało o przystąpieniu czterech nowych miast do programu “e-Bus – Polski Autobus Elektryczny”: Szczecina, Grudziądza, Czechowic-Dziedzic oraz Płocka. Aktualnie deklarację uczestnictwa złożyło w sumie 45 miast, które eksploatują razem 5530 autobusów, czyli 48% całego taboru w naszym kraju. Wszystkie miasta zadeklarowały zakup łącznie 819 autobusów elektrycznych do 2020 r. Część z nich już prowadzi postępowania na ich zakup, pozostała dopiero planuje.
Płock chciałby pozyskać w ramach projektu 11 autobusów elektrycznych. Plan ministerstwa zakłada przekwalifikowanie części projektów unijnych dotyczących zakupu pojazdów transportu miejskiego na takie, które będą przewidywały jedynie zakup autobusów elektrycznych. Z takiego projektu miałby być sfinansowany również zakup elektrobusów dla Płocka. Zmiana wymagać będzie jeszcze zgody Komisji Europejskiej.
Kolejny etap programu e-Bus zakłada zaprojektowanie nowego autobusu elektrycznego, który od 2019 r. miałby być dostarczany do miast. Rodzi się tylko pytanie po co projektować nowy niesprawdzony pojazd, gdy w 2016 r. polski wyrób tego typu dostał europejską nagrodę “Bus of the Year”?
“Plan ministerstwa zakłada przekwalifikowanie części projektów unijnych dotyczących zakupu pojazdów transportu miejskiego na takie, które będą przewidywały jedynie zakup autobusów elektrycznych”
I to mówi wszystko: nie ma rządowego programu e-bus, jest pomysł aby sfinansować go z tej części funduszy UE, które mogłyby być spożytkowane przez samorządy na odbudowę i wzmocnienie transportu zbiorowego w tych miastach, gdzie jego jakość odbiega od oczekiwań. Dobierając takie środki, jakie w danym mieście byłyby najbardziej efektywne.
Zamiast tego samorządy zostaną zmuszone do zakupu jednej, wybranej przez kogo innego technologii, na dzisiejszym etapie stosowanej bardziej z powodów wizerunkowych niż pragmatycznych. Technologii drogiej i jeszcze niesprawdzonej, za to niosącej wiele ryzyk eksploatacyjnych. Dotyczy to przede wszystkim magazynowania energii tj. akumulatorów, o bardzo wysokiej cenie i masie, za to o niskiej trwałości. Co do ekologii: pomija się fakt nieistnienia w chwili obecnej skutecznej technologii utylizacji zużytych akumulatorów litowych (w odróżnieniu od powszechnie stosowanych kwasowo-ołowiowych).
Szkoda tych pieniędzy (o ile w ogóle będą). 11 autobusów elektrycznych to koszt c.a. 27 pojazdów z silnikami EURO6, które też produkują tyle szkodliwych składników spalin co kot napłakał. Za to są w pełni operatywne przez całą dobę, a nie przez 6-7 godzin dziennie.